Depresja w wielkim mieście – skąd się bierze i jak sobie z nią radzić?

Mloda kobieta w wielkim mieście

O depresji powiedziano i napisano już wszystko. A osoby, które funkcjonują w przestrzeni publicznej i przyznały się do depresji, przyczyniły się do obecności tematu w powszechnej świadomości. Nie będę zatem tu powtarzać ogólnodostępnych wiadomości. Chciałabym tylko zwrócić uwagę na kilka szczególnych faktów związanych z tą chorobą.

Czym jest depresja?

Hasło z wikipedii: „Zaburzenia depresyjne, depresja (łac. depressio, obniżenie, od deprimere, przygniatać) – grupa zaburzeń psychicznych, pojęcie stosowane w terminologii psychiatrycznej i odnoszące się do zespołów objawów depresyjnych występujących w przebiegu chorób afektywnych (nazywanych także zaburzeniami afektywnymi lub zaburzeniami nastroju). Zespoły te objawiają się głównie obniżeniem nastroju (smutkiem, przygnębieniem, niską samooceną, małą wiarą w siebie, poczuciem winy, pesymizmem, u części pacjentów myślami samobójczymi), niezdolnością do przeżywania przyjemności (anhedonią), spowolnieniem psychoruchowym, zaburzeniem rytmu dobowego (bezsennością lub nadmierną sennością) lub zmniejszeniem apetytu (rzadziej jego wzmożeniem).”
To tylko wstęp do obszernej treści – w dalszej części pojawia się cała lista zróżnicowanych odmian depresji, czynników które ją wywołują, oraz różnorodnych metod jej leczenia.

Depresja. Smutek i przygnebienie.
Źródło: pexels.com

Problem społeczny

W życiu publicznym ten problem jest dobrze rozpoznany ­­– liczne kampanie społeczne, artykuły w pismach, ogrom internetowych grup, stron i for oferują wiele możliwości zrozumienia czym depresja jest, a przede wszystkim z czym borykają się ludzie jej doświadczający.
To oczywiście dobrze, ale z drugiej strony ten ogrom wiedzy może osobę poszukującą informacji o depresji jeszcze bardziej wystraszyć i pogorszyć jej nastrój… szczególnie, gdy dopiero podejrzewa u siebie chorobę

O czym warto pamiętać?

Oprócz zapoznania się z wszelkimi informacjami na temat depresji należy zawsze pamiętać o kilku podstawowych sprawach:
1. Depresja jest chorobą demokratyczną. Doświadczają jej osoby zarówno młode jak i stare, bogate i biedne. Może ona dotknąć dosłownie każdego.
2. Szerokie spektrum objawów depresyjnych, których mogą doświadczać poszczególne osoby, powinno być przede wszystkim wskazówką, aby udać się do specjalisty. Internet i własne odczucia nigdy nie zastąpią kontaktu z fachowcami, jak lekarz pierwszego kontaktu, psychiatra i psycholog – to u nich powinniśmy szukać informacji, a przede wszystkim potwierdzenia naszych obaw. Kolejność specjalistów jest tu przypadkowa, nie określam do kogo najpierw powinniśmy się udać. Istotne, aby pomocy i obiektywnej konsultacji poszukać na zewnątrz.
3. Nie ma jednej konkretnej drogi leczenia depresji i wychodzenia z niej. Większość chorujących doświadcza podobnych objawów, ale w indywidualnej rzeczywistości każda z nich choruje inaczej i inne metody leczenia pozwolą jej poradzić sobie z depresją.
4. Ogromną pomocą przy wychodzeniu z depresji są leki i opieka psychiatryczna, jednak nie zawsze są one konieczne. Natomiast fundamentalne i niezbędne są w każdym przypadku praca nad sobą i psychoterapia.
5. Depresja jest chorobą, która może nawracać. Dlatego poza działaniami, które podejmiemy aby wyjść z najgorszego okresu, równie ważne będzie to, co zrobimy później… czyli wspomagane psychoterapią zadbanie o równowagę w życiu, nauka radzenia sobie z problemami, budowanie stabilnej samooceny i wiary w siebie.

Depresja w wielkim mieście. Miasto, człowiek.
Źródło: pexels.com

6. Depresja miewa różną genezę. To, co spowodowało depresję, może determinować sposób leczenia i wychodzenia z depresji.
7. Życie ludzkie składa się z różnych elementów. Doświadczamy radości, smutku, wzlotów i upadków. I to jest pewna norma, jeśli w przypadku ludzkiego życia możemy mówić o jakiejkolwiek normie. O tyle nie musimy robić wszystkiego, aby jak najszybciej uciec z miejsca smutku. Potrzebujemy doświadczać łez i smutku, chwili refleksji, zastanowienia się nad własnym życiem. Dajmy sobie na to trochę czasu – nieprzypadkowo żałoba po utracie kogoś bliskiego zwyczajowo trwała niegdyś pół roku. Oczywiście smutek i żal nie mogą też trwać bez końca, a przede wszystkim nie mogą dezorganizować nam życia. Jeśli stają się istotnym problemem – bez wahania należy poszukać pomocy.
8. Istotne jest, abyśmy zawsze byli w dobrej relacji z samym sobą, znali swoje mocne i słabe strony, a dzięki temu rozwijali swoje umiejętności i wierzyli w siebie.
To co nas buduje, na co mamy realny wpływ i od czego zależy nasza jakość życia, to ciągła praca nad sobą, a raczej nad osiągnięciem i utrzymaniem dobrej relacji z własnym wnętrzem. Bez przesady jest to najistotniejsza relacja w naszym życiu.
9. Jeśli depresji doświadcza ktoś z twoich bliskich – bądź przy nim, trzymaj za rękę, zaprowadź do specjalisty, ale nigdy nie mów „weź się w garść” czy „inni mają gorzej”. Depresji nie leczy się wzięciem w garść, dobrymi radami i garścią leków z kiosku.
10. Depresja to swoista informacja płynąca z naszego ciała, która mówi: zatrzymaj się, posłuchaj mnie przez chwilę, posłuchaj swojej duszy… nie spiesz się tak, nie pędź na oślep. Najwyraźniej coś jest nie tak w twoim życiu – zauważ to i rozpoznaj.

Mnie osobiście bliska jest teoria opisująca depresję w perspektywie ewolucyjnej, jako reakcję adaptacyjną. Otóż w życiu człowieka występują różne okresy wymagające dokonywania istotnych zmian, jak choćby dojrzewanie, wiążące się ze stosunkowo częstym występowaniem stanów obniżenia nastroju lub depresji. Przyjmuje się, że konieczność dostosowania się przez podejmowanie trudnych, fundamentalnych decyzji o życiu, często pociąga za sobą przygnębienie. Tłumaczy się to właśnie tym, że objawy depresyjne są reakcją organizmu na istotne zmiany środowiska życiowego. Obniżenie nastroju, wyciszenie pozwala lepiej skoncentrować się na rozwiązywaniu trudnych problemów. Podobną funkcję spełniają poszczególne objawy depresyjne (ruminacja, anhedonia, zmniejszenie się napięcia psychoruchowego). Depresję można zatem w uzasadniony sposób potraktować jako jedną z reakcji adaptacyjnych (podobnie jak ból, strach, gorączka, wymioty), wykształconych w toku ewolucji, aby chronić organizm w sytuacjach zagrożenia. Tego rodzaju rozumienie zaburzeń depresyjnych jako zjawiska rozwojowego zaproponował m.in. polski klinicysta, prof. Kazimierz Dąbrowski jeszcze w 1960 roku.

11. Stany depresyjne mogą też pochodzić z zewnątrz – intensywność współczesnego życia, ilość bodźców oraz środowisko w którym żyjemy powodują przeciążenie i chroniczny stres, przed którymi organizm broni się właśnie depresją. I choć są jednostki, które nawet w bardzo trudnych warunkach potrafią skupiać się na pozytywnych stronach życia, to większość z nas nie potrafi odizolować się od wpływu środowiska na jakość życia.

Presja codzienności. Czy duże miasto to duży kłopot?

Codzienność zycia w wielkim mieście.
Źródło: pexels.com

Współcześnie żyjemy najczęściej w skupiskach miejskich, które narzucają nam pewne reguły funkcjonowania. A te jednostki, które nie potrafią się przystosować mogą doświadczać stanów obniżonego nastroju czy też depresji. Oczywistym atrybutem wielkich miast jest pośpiech i szybkość. Duże odległości pomiędzy miejscem zamieszkania a pracą, szczególnie w dużych aglomeracjach powodują życie pod presją czasu. Ciągłe dojazdy i korki sprawiają, że mamy tego czasu jeszcze mniej. Mieszkamy w dużych osiedlach nie znając swoich sąsiadów, żyjemy w pracy, gdzie nie zawsze wiemy jak na imię ma koleżanka z końca korytarza… ten stres i anonimowość może powodować przygnębienie, a z czasem doprowadzić do depresji.

Jak sobie z tym radzić?

Pamiętajmy – nie jesteśmy bezradni: życie w wielkim mieście może przygnębiać, ale nie musi. I w sporym stopniu zależy to od nas. Bo w sytuacji, gdy doświadczamy jakieś tragedii rodzinnej, umiera nagle ktoś bliski, nie mamy wyboru – nieszczęście spada nagle i doświadczamy smutku. Natomiast dolegliwości miejskiego życia możemy niwelować, samemu zadbać o to, aby nie były one źródłem naszej depresyjności.

Wiele zależy od nas samych

Przede wszystkim to od nas zależy, na ile dopuszczamy do siebie świat zewnętrzny, jakie są proporcje tego, co dla nas ważne. Mamy też pewną swobodę wyboru: wpływy, które rozpoznajemy jako niekorzystne możemy starać się ograniczać, ale i odwrotnie – dostrzec w mieście energię, którą możemy z niego czerpać, nie widzieć w nim wyłącznie źródła frustracji i zamykania się w domu.
Miasto w sztuce często bywa przedstawiane jako zbiór anonimowych ludzi, poruszających się jak trybiki w maszynie. W filmach miasta widzimy jako strumienie ludzi pędzących przez pasy i chodniki, obijających się o innych ludzi… anonimowość obijająca się o inną anonimowość. Ale nie musimy poddawać się takiej wizji – równie dobrze możemy popatrzeć na takie skupisko jak na zbiór ludzi, z których każdy ma własne życie, smutki i radości. A skoro już to dostrzeżemy, może warto się uśmiechnąć do takiego nieznajomego i anonimowego, ale jednak człowieka? Dobrze to zrobi i nam, i jemu.

Zmiana punktu widzenia – to dobre rozwiązanie

Duża aglomeracja. Dużo możliwości. Miasto.
Źródło: pexels.com

Wielkie miasto to ogrom możliwości i różnorodność. Jeśli więc jesteś w dobrym kontakcie ze sobą i wiesz czego potrzebujesz, w miejskiej dżungli znajdziesz wiele możliwości, które dobrze odpowiedzą na twoje potrzeby. Tym bardziej, że wspomniana wyżej anonimowość w pewnych sytuacjach może być pozytywnym, wręcz pożądanym, dającym bezpieczeństwo elementem.

Reasumując: miejska dżungla może być źródłem stanów depresyjnych, ale też źródłem rozwoju, okazją i szansą. To, czym się stanie, zależy od nas i naszych wyborów.

A jeśli mimo wszystko doświadczymy w nim depresji, to i zaoferuje nam ono więcej dróg wyjścia z tego stanu.

Garść rad co zrobić z depresją w wielkim mieście:

  • Iść do specjalisty, który określi czego doświadczamy i pomoże podjąć decyzję co do dróg wychodzenia z niechcianego stanu.
  • Smutek, który trwa kilka dni, nie jest depresją a normalnym doświadczaniem życia.
  • Po wyjściu z depresji wyciągnij wnioski, daj sobie wskazówki i zadbaj o siebie.
  • Korzystaj z kilku wybranych możliwości, jakie daje duże miasto.
  • Dbaj o równowagę w swoim życiu, zachowaj dobry work-life balance
  • Czasami wyjedź z miasta. Każdy z nas od czasu do czasu potrzebuje ciszy i trawy pod stopami.

Artykuł napisała:

Renata Pająkowska-Rożen,

Psycholog, psychoterapeuta, terapeuta i trener.

 

One Reply to “Depresja w wielkim mieście – skąd się bierze i jak sobie z nią radzić?”

  1. Czytałam raz w jakimś artykule, że w 2030r depresja ma być chorobą cywilizacyjną na ogromną skalę. Co druga osoba będzie cierpieć na te zaburzenia. Co w takim razie robić, by dbać o swoje zdrowie psychiczne?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.