Jakie cechy dorosłych mogą wspomagać dorastającą osobę w kształtowaniu własnej tożsamości?

nastolatek, młody mężczyzna, tożsamość

Dorastanie wiąże się z radykalną przemianą każdej niemal sfery dotychczasowego funkcjonowania młodego człowieka (Erikson, 2000, s. 272; Erikson, 2004, s. 85-90; Pervin, John, 2002, s. 106; Sękowska, 2000, s. 125). Najistotniejsze – bo widoczne „na pierwszy rzut oka” – są zmiany fizyczne zachodzące w zakresie wzrostu, wagi, sylwetki oraz te, które związane są z wykształcaniem pierwszorzędnych i drugorzędnych cech płciowych (Bee, 2004, s. 326-334; Schaffer, 2005, s. 342; Strelau, 2003, s. 310-314). Najistotniejsze – bo widoczne „na pierwszy rzut oka” – są zmiany fizyczne zachodzące w zakresie wzrostu, wagi, sylwetki oraz te, które związane są z wykształcaniem pierwszorzędnych i drugorzędnych cech płciowych (Bee, 2004, s. 326-334; Schaffer, 2005, s. 342; Strelau, 2003, s. 310-314).

Specyfika okresu dorastania

Te w większości „nieodwracalne” zmiany w wyglądzie fizycznym powodują, że osoba-dziecko w krótkim czasie zewnętrznie staje się kimś zupełnie innym. Wewnętrznie natomiast zaczyna być świadoma indywidualności (inności) własnych preferencji i niechęci, dostrzega różnice i podobieństwa dzielące bądź łączące go z innymi.

… nastolatki znajdują się na swego rodzaju ziemi niczyjej – ani dziecko, ani dorosły, ale coś innego, gatunek nieokreślony, gotowy do prokreacji, ale nie wolno mu tego robić, nakłaniany do dalszej edukacji, bez względu na to czy tego chce, czy też nie, zależny od rodziców, chociaż wolałby towarzystwo rówieśników. (Schaffer, op. cit., s. 345).

Młody człowiek w okresie dorastania pełen jest wewnętrznych sprzeczności, w którym poczucie samotności przeplata się z poszukiwaniem wspólnoty, a poczucie odrzucenia z manifestacją swojej odrębności m.in. poprzez zachowanie, ubiór, specyficzne zainteresowania (Joniec-Bubula, 2000, s. 178-183). Jest przy tym szczególnie uwrażliwiony na ocenę i czuje presję oczekiwań otoczenia.

…dorastający (…) w tym stadium kształtowania się tożsamości cierpią bardziej niż kiedykolwiek przedtem czy potem wskutek pomieszania ról, czyli pomieszania tożsamości (…). Stan ten może spowodować, że będą się czuli izolowani, puści, niespokojni i niezdecydowani. Czują (…), że muszą podjąć ważne decyzje, lecz nie są w stanie tego uczynić. (Hall, Lindzey, 2002, s. 97).

Zachodzące zmiany oraz wywołane przez nie skutki stają się pretekstem do zadania sobie pytania: „kim jestem?”, które dotyczy sensu przeszłości, teraźniejszości i przyszłości dorastającej osoby.

Kryzys tożsamości

nastolatka w okresie dorastania
Źródło: pixabay.com

Okres dorastania literatura przedmiotu określa za E. H. Eriksonem jako okres „kryzysu tożsamości” (Hall, Lindzey, ibidem; Schaffer, op. cit., s. 343; Sękowska, ibidem; Strelau, op. cit., s. 314), ponieważ dochodzi w nim do ponownej weryfikacji problemów okresów wcześniejszych oraz do swoistego sprawdzianu spójności poczucia tożsamości ukształtowanego w toku dotychczasowych etapów rozwojowych.

Staje się więc on z jednej strony jakby sumą kryzysów i konfliktów poprzednich okresów rozwojowych, z drugiej zaś – sprawdzianem, na ile pozytywnie zostały one rozwiązane (Sękowska, op. cit., s. 129). Osoba dorastająca znajduje się na swoistym rozdrożu – z jednej strony odczuwa poczucie potrzeby integralności, z drugiej – jest pod presją nacisku zewnętrznego (oczekiwania środowiska) oraz wewnętrznego (potrzeba akceptacji i spełnienia ego). Prowadzi to do rozproszenia (pomieszania) tożsamości, charakteryzującej się między innymi nieufnością, cynizmem, apatią, chaotycznością postępowania, koncentracją na sobie.
Tożsamość jest sumą tego, co czyni z nas niezmienną osobowość, osobowość, która w określonym czasie, przestrzeni, społeczeństwie pozostaje w miarę stabilna. (Kutter, 2000, s.87).

 „Optymalny dorosły” towarzyszący dorastającej osobie

Pisząc o optymalnym dorosłym, należałoby wpierw zastanowić się, czy osoba dorosła powinna aktywnie udzielać się w przezwyciężaniu kryzysu dojrzałości dorastającego. Analiza specyfiki okresu wskazuje, że nadmierne angażowanie się przynieść może odwrotne skutki – tzn. skutkować może wzrostem nieufności młodej osoby.

Inspiracją dla określenia cech dorosłego był dla mnie opis pożądanej postawy terapeuty w terapii nastawionej na klienta wg C. R. Rogersa (Rogers, 2002, s. 40-54), gdzie wymienia on m.in.: autentyczność, zrozumienie, akceptację, otwartość i doświadczenie. Określenie „optymalny dorosły” bliskie jest też określeniu „wystarczająco dobra matka”, uformowanemu przez D. Winnicota (Johnson, 1993, s. 32), przez które rozumiał on opiekuna (niekoniecznie biologiczną matkę) identyfikującego się z potrzebami dziecka, pozwalającego, by jego rozwój przebiegał w sposób naturalny (Strelau, 2004, s. 630).

Tab. 1. Cechy „optymalnego dorosłego” ich przejawy oraz funkcje

Lp.

Cechy

Przejawy

Funkcje

1.

Dostępność – otwartość

Gotowość do kontaktu, modelowanie

Brak poczucia osamotnienia

2.

Świadomość – zrozumienie

Zrozumienie stanu dorastającego

Brak poczucia osamotnienia, adekwatne traktowanie

3.

Tolerancja – akceptacja

Wspieranie wyborów, wskazywanie konsekwencji

Możliwość dzielenia się wątpliwościami bez wstydu

4.

Konsekwencja – stabilność

Stabilność

Poczucie stałości

5.

Partnerstwo – równość

Równe prawa i obowiązki

Adekwatne traktowanie

Źródło: opracowanie własne na podstawie. Erikson, 2004; Johnson, 1993; Rogers, 2002; Sękowska, 2000.

„Dostępność” ma znaczenie

Za najistotniejszą cechę „optymalnego dorosłego” uważam „dostępność”, którą rozumiem jako fizyczną i emocjonalną otwartość dorosłego na kontakt z dorastającą osobą oraz jego gotowość do rozmowy. Żadna inna „dobra” cecha wydaje się nie mieć takiego znaczenia, bowiem wobec pomieszania tożsamości i ogólnego zagubienia młodemu człowiekowi pomocne będzie przekonanie, że istnieje ktoś, kto jest gotów go wysłuchać. Otwartość dorosłego pełni też funkcję modelującą otwartość dziecka. Dodam, że dostępność uważana jest za najważniejszą cechę „wystarczająco dobrej matki” we wspomnianej powyżej teorii relacji z obiektem (Johnson, op. cit., s. 24).

„Świadomość” pozwala zrozumieć

młoda kobieta
Źródło: pixabay.com

Druga wyróżniona przeze mnie cecha to „świadomość”. Rozumiem ją jako zarówno wiedzę na temat rozwoju człowieka, jak i przysłowiową mądrość życiową. Cecha ta pozwolić może zrozumieniu, że zaskakujące, nieodpowiednie, czy naganne zachowania młodego człowieka nie wynikają z powodu nagłego „popsucia się” jego charakteru, lecz są naturalnym etapem rozwojowym, trudnym przede wszystkim dla niego. Dzięki zrozumieniu ustrzec się można też przed ocenianiem i porównywaniem, na które notabene dorastający są wyjątkowo uwrażliwieni. Niestety, środowisko rodzinne i społeczne nader często oczekując dojrzałych i świadomych wyborów dorastających osób, neguje jednocześnie te, których dokonują – nie zdając sobie sprawy, że są one adekwatne do ich aktualnego poziomu rozwoju (Erikson, op. cit., s. 110-111).

Tolerancję rozumiem jako akceptowanie poglądów dorastającej osoby i wspieranie wyborów zgodnych z jej rzeczywistymi potrzebami. Wyklucza ona zakazywanie, a jest raczej zbieżna ze wskazywaniem konsekwencji wyborów – w tym też przyzwoleniem na porażki i nie dokonywaniem ocen.

Konsekwencja z kolei dotyczy dwóch aspektów: sposobu traktowania dorastającej osoby przez osobę dorosłą oraz funkcjonowania dorosłego. Kryzys tożsamości jest trudnym, niekiedy traumatycznym – wiążącym się z różnego rodzaju histeriami, nieadekwatnymi zachowaniami, czy wreszcie roszczeniami dorastającego. Wydaje się niezwykle istotne, by rodzic, opiekun, inny dorosły nie poddał się dramatyzacji tego stanu i nie próbował zmieniać dotychczasowych obowiązków dziecka, nie obiecywał, nie groził, etc. Ważne jest też, żeby nie próbował nagle zmieniać własnych dotychczasowych poglądów, zachowań, zwyczajów, trybu życia, etc., bowiem jego stabilność wobec labilności młodego człowieka powinna spełniać rolę „opoki” – swoistej gwarancji, że nic się z nim złego nie dzieje.

Młodzież poszukuje własnej tożsamości w stałości stosunków do niej rodziców; w tworzeniu obrazu własnej osoby – często poprzez przejmowanie cudzych zachowań, poglądów, przekonań; w sprawdzeniu swoich możliwości fizycznych i psychicznych. (Strelau, 2003, s. 314).

Uczciwość z kolei rozumiem jako równe traktowanie – nie stawianie większych wymagań dziecku niż stawia sobie osoba dorosła. To też dotrzymywanie słowa i przyznawanie się do błędów i wątpliwości.

Uproszczeniem byłoby stwierdzenie, że omówione powyżej cechy dorosłego będą poręczeniem bezpiecznego przejścia kryzysu tożsamości przez dorastającego. Niewątpliwie jednak ich posiadanie spowoduje mniejsze poczucie osamotnienia, a w efekcie mniejsze cierpienie oraz destrukcyjność dorastającej osoby. Podkreślić wszakże należy, że oprócz samych cech najważniejsza jest ich „autentyczność”. Jeżeli dorosła osoba (rodzic) dotychczas towarzysząca dziecku stanie się nagle nośnikiem cech, których wcześniej nie przejawiała – spotka się z nieufnością i odrzuceniem dorastającego, bowiem zmiany te uznane zostaną (i słusznie) za przejaw manipulacji ze strony świata dorosłych.

Podsumowanie

Większe poczucie osamotnienia i niezrozumienia rodzi większy opór, o czym przekonał się świat w latach sześćdziesiątych ubiegłego stulecia, gdy miał miejsce „globalny bunt” młodego pokolenia, objawiający się m.in. powstaniem ruchu hipisowskiego, rozkwitem muzyki rockowej, pacyfistycznymi manifestacjami, upowszechnieniem narkotyków, swobodą seksualną, etc. Wymierzony przeciwko porządkowi świata dorosłych (establishmentowi), wywoływał nieprzyjazne opinie i brak zrozumienia – w niektórych, również „światłych” kręgach utrzymujący się do dnia dzisiejszego, o czym świadczyć może choćby poniższy cytat:

Co było zabawą (…) w 1920 r., w pięćdziesiąt lat później stało się groźnym społecznie ruchem otumanionej młodzieży, snującej się po drogach i miastach świata (Estreicher, 1990, s. 9).

Niezależnie od powyższych rozważań, wydaje się, że nie można wskazać jednoznacznych wytycznych co do wsparcia młodego pokolenia, jeżeli refleksje dorosłych na temat „optymalnych cech” dotyczyć mają dopiero okresu „kryzysu tożsamości”, gdy młody człowiek narażony jest na przeżywanie rzeczywistych dramatów życiowych i ich długofalowe konsekwencje. Cechy te dorośli powinni przejawiać bowiem już od narodzin dziecka.

Wychowanie musi polegać (…) na zwiększeniu pola odpowiedzialności, obszaru, gdzie młodzi mogliby podmiotowo podejmować decyzje. Ale jednocześnie utrzymywaniu roli autorytetu tam, gdzie nieoceniona i niezastąpiona jest rola doświadczenia. (Joniec-Bubula, 2000, s. 207).

Literatura:

  • Bee, H. (2004). Psychologia rozwoju człowieka. Poznań: Zysk i S-ka.
  • Brzezińska, A. (2000). Społeczna psychologia rozwoju. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar.
  • Erikson, E. H. (2000). Dzieciństwo i społeczeństwo. Poznań: Dom Wydawniczy Rebis.
  • Erikson, E. H. (2004). Tożsamość a cykl życia. Poznań: Zysk i S-ka.
  • Estreicher, K. (1990). Historia sztuki w zarysie. Warszawa: PWN.
  • Haal, C. S., Lindzey, G. (2002). Teorie osobowości. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
  • Johnson, S. (1993). Humanizowanie narcystycznego stylu. Warszawa: Jacek Sanatorski & CO.
  • Joniec-Bubula, K. (2000). Obraz świata w procesie tworzenia się tożsamości: światopogląd i ideologia. w: A. Gałdowa (red.). Tożsamość człowieka. (s. 197-216) Kraków: Wydawnictwo UJ.
  • Joniec-Bubula, K. (2000). Rola rytuałów przejścia w tworzenia się tożsamości w okresie dorastania. w: A. Gałdowa (red.). Tożsamość człowieka. (s. 165-183) Kraków: Wydawnictwo UJ.
  • Kutter, P. (2000). Współczesna psychoanaliza. Gdańsk: GWP.
  • Pervin, L.A., John, O. P. (2002). Osobowość. Teoria i badania. Kraków: Wydawnictwo UJ.
  • Rogers, C. R. (2002). O stawaniu się osobą. Poznań: REBIS.
  • Schaffer, R. H. (2005). Psychologia dziecka. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
  • Sękowska, M. (2000) Neopsychoanalityczna koncepcja rozwoju psychospołecznego Erika H.
  • Eriksona. w: P. Socha (red.), Duchowy rozwój człowieka. (s.101-143). Kraków: Wydawnictwo UJ.
  • Strelau, J. (red.) (2003). Psychologia. Podręcznik akademicki. t. 1. Gdańsk: GWP.
  • Strelau, J. (red.) (2004). Psychologia. Podręcznik akademicki. t. I1. Gdańsk: GWP.

Artykuł napisał:

Maciej Rutkowski – Psycholog, Białystok

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.