MIŁOŚĆ W SIECI? DLACZEGO NIE! Czyli rzecz o tym, jak funkcjonują portale randkowe w polskiej rzeczywistości. CZĘŚĆ V

Kobieta randkujaca w sieci

MIŁOŚĆ WIRTUALNA CZY MIŁOŚĆ REALNA?

Pozostaje odpowiedzieć na pytanie.. Czy można znaleźć miłość na portalu randkowym? Spróbuję najpierw odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób psychologowie definiują miłość. Eliot Aronson twierdzi, iż jest to kombinacja oszołomienia, tęsknoty, radości i rozpaczy. Ludzie od wieków traktowali te dziwne i oszałamiające uczucia jako rodzaj szaleństwa wywołującego wszystkie irracjonalne i obsesyjne zachowania. Niemal każdemu człowiekowi znana jest udręka i ekstaza, przeżywana wraz z miłością.

Koncepcja miłości

Prosty podział dychotomiczny miłości został zaproponowany przez Roberta Sternberga. Jest on autorem trójczynnikowej koncepcji miłości, w której miłość jest stanem składającym się trzech podstawowych elementów: bliskości, namiętności oraz zaangażowania.

  • Bliskość to uczucie silnego związku z drugą osobą.
  • Namiętność jest to najbardziej intensywny czynnik i może być wyrażany stopniem pobudzenia wobec partnera, w tym także pobudzenia seksualnego.
  • Zaangażowanie, wreszcie, definiowane jest na dwóch poziomach: decyzji krótkoterminowej – oznaczającej, że kochamy partnera oraz długoterminowej – oznaczającej, że chcemy podtrzymać tę miłość i pozostać w związku z partnerem.
Para zaangazowana w związek
Źródło: Freepik.com

Te trzy składniki – bliskość, namiętność i zaangażowanie można łączyć ze sobą w różny sposób, tworząc rozmaite rodzaje miłości. Zatem miłość może składać się tylko z jednego komponentu lub dowolnej kombinacji wszystkich trzech czynników. Można na przykład odczuwać w stosunku do kogoś namiętność czy też pociąg fizyczny, a nie przeżywać uczucia bliskości. Wraz z krzepnięciem uczucia, związek może przerodzić się w miłość romantyczną, dla której charakterystyczne będzie zarówno uczucie bliskości, jak i namiętności, czy wręcz może przekształcić się w miłość doskonałą, to jest harmonijny związek wszystkich trzech elementów.

W jaki sposób powstaje uczucie miłości i jak jest ono podtrzymywane?

Innym pytaniem, które zadają sobie psychologowie jest to, w jaki sposób powstaje uczucie miłości i jak jest ono podtrzymywane. Otóż przyczyny rodzenia się uczucia i sposoby podtrzymywania miłości odnoszą się do teorii wymiany społecznej. I tak, mamy tak zwany model inwestycyjny, zakładający, że aby przewidywać, czy dwie osoby łączyć będzie związek uczuciowy przez dłuższy czas, należy poznać wielkość inwestycji każdej z osób oraz poziom odniesienia i porównawczy poziom odniesienia. Takie pojęcie równego poziomu – nagród i kosztów jest różne w związkach krótkoterminowych i długoterminowych. Związki krótkotrwałe są bowiem najczęściej relacjami wymiany, w których ludzie przykładają dużą wagę do równego rozkładania zysków i kosztów. Natomiast związki długotrwałe są z reguły relacjami darowizny, w których ludzie są mniej skoncentrowani na tym, co kto wnosi, a bardziej na pomaganiu partnerowi jeśli tego potrzebuje. Nawiązując nić porozumienia z mężczyzną na portalu randkowym, żadna z kobiet nie zakłada od razu, że będzie to związek długoterminowy. Toteż w dobrym tonie jest nawiązywanie kontaktów w stylu – „równe rozkładanie zysków i kosztów”, to znaczy – odpisuję na wiadomość i czekam na reakcję drugiej strony. Nie czynię inwestycji w postaci histerycznego zachwytu nad jego muskularną sylwetką, jeśli „on” ograniczył się tylko do komunału w stylu: „Fajne dziewczę z ciebie”… i do tego nie zachował w określeniu mojej osoby formy grzecznościowej.

Teoria stylów przywiązywania się

Inna ciekawa teoria, dotycząca powstawania i podtrzymywania związków, odwołuje się do stylów przywiązywania się, kształtowanych w okresie dzieciństwa. Okazuje się, że więzi uformowane we wczesnym dzieciństwie wpływają na rodzaj relacji, które tworzymy z innymi osobami jako ludzie dorośli. W psychologii zostały określone trzy typy relacji pomiędzy niemowlętami, a ich matkami. Dzieci, których styl przywiązywania się jest oparty na poczuciu bezpieczeństwa, mają opiekunów żywo reagujących na ich potrzeby, ujawniających pozytywne emocje w trakcie nawiązywania z nimi kontaktów. Takie niemowlęta ufają swoim opiekunom, nie boją się, że mogą zostać odrzucone i postrzegają siebie jako istoty akceptowane. Niemowlęta, których styl przywiązania się oparty jest na unikaniu, posiadają zazwyczaj opiekunów niedostępnych, utrzymujących dystans, odrzucających próby pogłębienia uczucia bliskości. Takie dzieci pragną być w bliskich stosunkach ze swoimi opiekunami, jednakże wcześnie uczą się tłumić tę potrzebę, gdyż wiedzą, że każda próba skazana jest na niepowodzenie. Natomiast niemowlęta z lękowo – ambiwalentnym stylem przywiązywania się mają najczęściej opiekunów niekonsekwentnych i apodyktycznych. Te dzieci są z reguły pełne niepokoju, ponieważ nigdy nie są w stanie przewidzieć kiedy i w jaki sposób opiekunowie zareagują na ich potrzeby.

Podstawą teorii stylów przywiązywania się jest następujące założenie: sposób w jaki uczymy przywiązywać się do innych osób we wczesnym dzieciństwie, wyznacza nasz przyszły sposób nawiązywania kontaktów. Osoba, która przyswoiła sobie styl oparty na poczuciu bezpieczeństwa, potrafi tworzyć dojrzałe i trwałe związki. Ludzie, dla których charakterystyczny jest styl przywiązywania oparty na unikaniu, mniej ufają innym i trudno nawiązują bliskie relacje. Ci zaś, którzy posiedli ambiwalentno – lękowy styl przywiązywania się, pragną być blisko swoich partnerów, jednak mają nieustanne obawy, że ci nie odpowiedzą im tym samym. Wynika z tego, że rodzaj oczekiwań, jakie żywimy wobec innych osób, czyli to, czego uczymy się na kolanach naszych ojców i matek, zostaje z nami na całe życie.

Czy oznacza to, że ten, kto miał nieszczęśliwe dzieciństwo jest skazany na powtarzanie takiego samego schematu w kontaktach z innymi ludźmi przez cały okres swojego życia?

Niekoniecznie! Niewątpliwą prawdą jest, że człowiek zmienia się przez całe życie i wciąż uczymy się nawiązywać bardziej satysfakcjonujące relacje z innymi, niż te, które stały się naszym udziałem w okresie dzieciństwa. Jednakże jest wysoce prawdopodobne, że człowiek o lękowo – ambiwalentnym stylu przywiązywania się, w podobny sposób zachowywać się będzie w stosunku do swoich partnerów życiowych, a także w stosunku do swoich dzieci. Faktem jest, że rodzaj związku, jaki łączy nas z rodzicami ma tendencje do powielania się w przyszłości.

Zjawisko zwane stylem przywiązywania się łatwo można zidentyfikować na portalu randkowym. Mamy tu ludzi, których nazwałam na potrzeby tego badania – „Bezpiecznymi” – cechuje ich otwartość, już od pierwszych słów skierowanych do potencjalnego partnera. Nie boją się oni składać propozycji nawiązania kontaktów w realu, nie obawiają się odpowiedzi odmownej na składane oferty. Cechuje ich niewymuszona naturalność, zazwyczaj dysponują sporym poczuciem humoru i dystansem do siebie samych. Kolejna grupa to „Unikający”. Pojawiają się nagle, zadają pytania, ale znikają niespodziewanie, niejako z góry zakładając, że nikt nie udzieli im odpowiedzi. Po jakimś czasie znów nawiązują kontakt i tak jak poprzednio zasypują nowymi pytaniami retorycznymi. Korespondencja zazwyczaj rozciągnięta jest w czasie, poruszane tematy stają się niewyraźne, mgliste i w efekcie zanikają. „Ambiwalentno – lękliwi” nieśmiało próbują zwrócić na siebie uwagę. Za każdą nawiązaną rozmowę dziękują, wyrażają wdzięczność za poświęcony im czas, podkreślając, iż niemożliwością byłoby szczęście, aby mogli zostać wyróżnieni dłuższym skupieniem zainteresowania na ich osobie, i tu zacytuję jednego z moich rozmówców „…przez tak jakże, zacną postać”. „Unikających” i „Ambiwalentno–lękliwych” należałoby w moim przekonaniu długo oswajać. Skupiać się na ich pozytywnych cechach i wiele o tychże cechach rozprawiać. Dwa ostatnie typy, z całym przekonaniem, nie należą do inicjatorów spotkań w świecie prawdziwym. To raczej badacze randkowej cyberprzestrzeni i swoich potencjalnych możliwości w tej kwestii. Naturalnie, idealna sytuacja miałaby miejsce wtedy, gdyby profile użytkowników zaopatrzone były w dodatkową rubrykę pod hasłem: „Style przywiązywania się”. Obawiam się jednak, że wszyscy wpisywaliby jednobrzmiący komunikat: „Styl przywiązywania się, oparty na poczuciu bezpieczeństwa”.

Ciąg dalszy nastąpi…

Artykuł napisała:
ELŻBIETA BULIK – PSYCHOLOG – PSYCHOTERAPEUTA

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.