Poglądy, które komplikują nasze codzienne życie

Kobieta, która nie rozumie swoich uczuć

Artykuł sponsorowany.

Jako ludzie mamy tendencję do powtarzalnych zachowań, które bardzo trudno nam wyeliminować. Część z nich wiąże się z przekonaniami i przyzwyczajeniami, które determinują nasze szczęście. W poniższym tekście przedstawimy niektóre z postaw, które skutecznie obniżają poziom radości życia i sprawiają, że nie jest ono tak pogodne, jak mogłoby być.

1. Oczekiwanie, że inni powinni wiedzieć co „siedzi nam w głowie”

Podczas rozmowy z doświadczonym specjalistą, jakim jest warszawska psycholog Katarzyna Stefaniak, poruszyliśmy między innymi temat naszych oczekiwań wobec innych osób. Okazuje się, że wielu z nas pragnie, by inni ludzie posiadali umiejętność odgadywania naszych potrzeb. Jesteśmy zawiedzeni, kiedy odkrywamy, że jednak nie wszystkie nasze myśli są łatwe do odczytania, a bez konkretnego wskazania czego chcemy, nasze oczekiwania nie zostają zrealizowane.

Dlaczego tak się dzieje?

Psycholodzy upatrują początek tych skłonności w okresie prenatalnym, kiedy to dziecko pozostające w brzuchu matki jest od niej całkowicie zależne, a jego potrzeby zostają wypełniane automatycznie. Wkraczając w dorosłe życie, człowiek może tęsknić za tym stanem. Nic dziwnego, wszak na późniejszych etapach życia jesteśmy już za siebie w zupełności odpowiedzialni i prędzej czy później ponosimy skutki naszych decyzji. Życie w takim nieustannym napięciu może powodować chęć zrzucenia z siebie tego ciężaru, co może przejawiać się chociażby, jako potrzeba czytania od czasu do czasu w naszych myślach, a więc zrobienia czegoś za nas. Jasne komunikowanie swoich myśli i powiedzenie o swoich pragnieniach jest sztuką wymagającą i absorbującą wiele energii.

Warto porzucić błędne myślenie mówiące o tym, że inni powinni czytać w naszych myślach. Pomocne jest także zaakceptowanie faktu, że paradoksalnie im więcej damy z siebie i im bardziej odsłonimy swoje wnętrze, tym łatwiej będzie nam dojść do etapu komunikacji „bez słów”. Ważne jest jednak pamiętanie o tym, że nie stanie się to po jednorazowej rozmowie. Jest to proces, który trwa przez pewien czas i aby zakończył się powodzeniem, jest potrzebna nasza wola i wytrwałość w dążeniu do celu, a także wyrozumiałość dla niepowodzeń.

2. Chorobliwe unikanie przykrości

Osoba chorobliwie unikająca przykrości

Część z nas bardzo obawia się uczuć, które sprawiają nam przykrość. Lęk przed nimi doprowadza do pragnienia całkowitego ich „wyłączenia”. Nie jest to jednak dla nas zdrowe i ma swoją bardzo wysoką cenę.

Wyróżnia się 2 rodzaje uczuć, które są dla nas przykre

Pierwsze z nich są związane z sytuacjami, które nie są od nas zależne. W życiu jest wiele większych i mniejszych zdarzeń i wyzwań budzących nieprzyjemne odczucia. Począwszy od uwierającego kamienia w bucie, przez pierwszy dzień w szkole, egzamin, aż do sytuacji zagrożenia. Uczucia pełnią w tym przypadku funkcję motywacyjną i informacyjną. Mówią: „zwróć uwagę, dzieje się coś co nie jest dla Ciebie komfortowe, zaburza Twoją równowagę”. Dzięki nim możemy się także dowiedzieć czegoś o otaczającym nas świecie i o nas samych. Przykładem sytuacji, której towarzyszą takie emocje jest chociażby odczuwanie chłodu. Intuicyjnie sięgamy wówczas po koc lub cieplejsze odzienie, żeby się ogrzać. Ten stan nie jest przyjemny, ponadto towarzyszy nam myśl o tym, że możemy się przeziębić. W tej sytuacji robimy wszystko żeby ten stan zmienić, co wskazuje na stymulującą rolę uczuć w tym konkretnym przypadku. Sytuacja ta, określana jako stres, związany po prostu z życiem, którego nie zawsze da się uniknąć.

Natomiast drugim źródłem nieprzyjemnych uczuć, jest nie tyle zależny od zewnętrznej sytuacji, co od naszego sposobu interpretacji. Dotyczy to właśnie między innymi tych przekonań, o których napisano w tym artykule. Są one nadmiarowe, nierealistyczne lub ograniczające. Związane zazwyczaj z naszymi obawami i doświadczeniami interpretowanymi zero – jedynkowo. Tak dzieje się pod wpływem silnych uczuć, ale często te przekonania buduje się w dzieciństwie, czasem bardzo wczesnym, kiedy nie mogliśmy zrozumieć złożoności świata. Prawdopodobnie także nie było kogoś, kto w sposób wystarczający pomógł nam się z tym wtedy uporać. Pracą nad tym obszarem zajmuje się właśnie psychoterapia.

3. Nieumiejętność radzenia sobie ze słabościami

Mężczyzna, który nie potrafi radzić sobie ze swoimi słabościami przed wizytą u psychologa w Warszawie

W naszym społeczeństwie funkcjonuje przekonanie, że odczuwanie pewnych emocji jest słabością. Smutek czy gniew to uczucia, których usilnie unikamy, a jeżeli je już odczuwamy to chcemy by inni tego nie widzieli. Skutkiem tego zostajemy z nimi sami, co buduje naszą samotność. Coraz bardziej boimy się nie tylko tych uczuć, ale również sytuacji, które je wywołują. Lęk, gniew, czy smutek są nieodłącznymi elementami naszego życia. Nie da się przeżyć bez odczuwania ich. By tak było musielibyśmy być całkowicie obojętni, czyli martwi. Paradoksalnie im dłużej tłumi się przykre uczucia tym trudniej odczuwać także te przyjemne. Uciekanie przed negatywnymi emocjami powoduje jeszcze większą frustrację, gniew i potęguje przykry stan ducha.

Jak możemy poradzić sobie z negatywnymi emocjami?

Postarajmy się zaakceptować pewne sytuacje i nierozerwalnie związane z nimi stany emocjonalne i nie walczmy z nimi. Bądźmy ich świadomi i uczmy się co one nam sygnalizują i jak możemy je wyrazić oraz w jaki sposób możemy zadbać o siebie. Może będzie to rozmowa z kimś kto wysłucha, bez nakręcania lub sztucznego umniejszania naszym emocjom, może to będzie czas na spacer i przemyślenie, może odpoczynek lub spacer z psem, albo przytulenia się do bliskiej osoby. To pomoże nam przeżyć negatywne emocje i jeśli jest potrzebne jakieś konkretne działanie, to łatwiej będzie nam odnaleźć je w spokoju.

Dlaczego umiejętność znoszenia lęku jest tak ważna?

Najwięcej kłopotu jest wtedy, gdy w lęku usiłujemy NATYCHMIAST pozbyć się negatywnych uczuć. Trudno wówczas dostrzec rzeczywistość i na nią reagować, a nie na lęk przed uczuciami. Przykładem może nieco skrajnym jest myślenie, że skoro się boję egzaminów na studia to nie powinnam na nie zdawać. Przecież nie dlatego mam zdawać lub nie na te studia. Ważne jest czy spodziewam się, że to potrzebne dla mnie, czy coś mi dadzą, czy mam zaplecze itp. Umiejętność znoszenia lęku daje możliwość rozwijania się, zbierania doświadczeń i osiągania celów. To że się boję może oznaczać, żebym się lepiej przygotowała, poszukała wsparcia, ale nie oznacza automatycznie, że muszę uciekać.

4. Dążenie do ideału

Kobieta chorobliwie dążąca do ideału przed wizytą u psychologa Katarzyny Stefaniak w Warszawie

Potrzeba ta towarzyszy nam bardzo często. W świecie wykreowanym przez media, nie trudno jest popaść w obłęd i obrać sobie za cel bycie idealnym w odniesieniu do jednej, kilku – lub w ekstremalnych przypadkach – do wszystkich sfer naszego życia. Chwilami popadamy w zachłanne gonienie ciągle za czymś nowym, wciąż nam mało, wciąż nie jest idealnie. Takie wygórowane oczekiwania mogą przerodzić się ciągły lęk, niezadowolenie, poczucie bycia niewystarczającym. Niektórzy próbują sobie radzić z tą presją poprzez używki, przemęczanie się, bycie stale zajętym lub rezygnacją z prób wpływania na swoje życie. U niektórych rozwija się uzależnienie, zaburzenia nerwicowe.

Jak poradzić sobie w świecie pełnym wyzwań?

Przede wszystkim należy nauczyć się cieszyć z drogi prowadzącej nas do ideału, a nie odkładać tego na czas, kiedy już będziemy się tam znajdować. W psychologii jest pojęcie „wystarczająco dobrej matki”. Matka nie musi być idealna, by dobrze wychować dziecko, ma być wystarczająco dobra (w zasadzie okazało się, że matki zbyt dokładnie spełniające potrzeby dziecka nie uczą go odporoności na frustracje). Ideał może być naszym drogowskazem, ale nigdy nie powinniśmy popadać w skrajności. Powinniśmy odnaleźć  drogę do osiągnięcia poziomu wystarczająco dobrego. Niemożność osiągnięcia wyznaczonego celu nie musi prowadzić do destrukcji całego naszego życia.

5. Usilna chęć przewidywania

Naturalnym odruchem wielu ludzi jest planowanie. Próba przewidzenia trudności i opracowania jak sobie z nimi poradzić. Jednak czasem jest to tak nasilone, że stale się zadręczamy, zamartwiamy lub jesteśmy w ciągłej czujności. Nasza wyobraźnia jest ogromna i w zasadzie wyobrażamy sobie tysiące elementów, które mogą pójść nie tak. Powoduje to silne napięcie, czasem stałe uczucie zagrożenia oraz niemożność podjęcia jakiejkolwiek decyzji. Może być nam trudno wspierać bliskich, ponieważ przekazujemy im lęk, a ich lęk budzi w nas dodatkowe przerażenie. Trudno się odprężyć, cieszyć i bawić – lub odwrotnie, przerażeni tym, że nie zawsze da się załatwić sprawy tak by nie było trudnych uczuć, porzucamy wszelkie próby kierowania naszym życiem.

Co możemy zrobić?

Nie zawsze jednak możemy zapobiec lub przewidzieć wszystko. To co możemy zrobić, to nauczyć się radzić sobie z emocjami i dostosowywać się do rzeczywistości, na tyle na ile jest to możliwe. Możemy wyciągać wnioski z przeszłości, ale nie powinniśmy się nią zadręczać. Ważną umiejętnością jest odróżnianie tego na co mamy wpływ od tego na co nie mamy wpływu i wybór tego na co chcemy przeznaczyć swoją energię. Czasem wymaga to pogodzenia się i pożegnania z pewnymi pragnieniami lub wyobrażeniami, do których bardzo byliśmy przywiązani. Przykładem może być marzenie by nasze dziecko zostało prawnikiem, bo uważamy że to dobry zawód, a ono nie chce lub ma inne predyspozycje.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.